W czasie pandemii zaledwie 40 proc. miejsc parkingowych w biurowcach jest zajętych. Platforma polskiej firmy pozwala lepiej nimi zarządzać i sporo zaoszczędzić

0
299

Jeszcze przed pandemią w budynkach biurowych wykorzystywanych było tylko ok. 60 proc. miejsc parkingowych. W czasie lockdownu i częstszej pracy zdalnej ten odsetek spadł do ok. 40 proc. Polska firma opracowała platformę, która zmniejsza skalę marnotrawstwa tych miejsc. Przy zarządzaniu np. 60 miejscami w ramach platformy miesięczne oszczędności mogą sięgnąć 3,6 tys. euro. Pracownicy zyskują zaś dodatkowy benefit w postaci miejsca parkingowego.

– Parkey to platforma dla firm wynajmujących przestrzeń parkingową w budynkach biurowych. Ideą platformy jest umożliwienie pracownikom współdzielenia miejsc parkingowych pomiędzy sobą w celu jak najlepszego wykorzystania przestrzeni parkingowej, którą posiadają – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Paweł Postupalski, współzałożyciel Parkey.

The International Parking & Mobility Institute (IPMI) podaje, że dla 44 proc. kierowców poszukiwanie miejsca parkingowego jest jednym z bardziej stresujących doświadczeń. Innowacyjne rozwiązania próbują rozwiązać ten problem. Przykładowo zautomatyzowany system parkingowy wykorzystuje roboty do podnoszenia samochodów i efektywniejszego parkowania ich na tradycyjnym parkingu. System został zainstalowany na lotnisku Lyon-Saint Exupéry i pozwala wydajniej zarządzać miejscami parkingowymi i wykorzystywać każdą przestrzeń. Podobnie działa system wind parkingowych, który umożliwia parkowanie samochodów jeden na drugim.

Takich rozwiązań nie da się jednak stosować na parkingach w biurowcach. Jednocześnie szacuje się, że na 100 pracowników biurowych średnio przypada zaledwie 10–15 miejsc parkingowych. W efektywnym ich zarządzaniu pomaga polska platforma Parkey.

– Pierwszym krokiem jest zdefiniowanie mapy parkingu i to wykonuje office manager w ramach firmy i on też konfiguruje, czy miejsca są współdzielone, czy są zajęte przez menadżerów albo osoby z samochodami służbowymi. Wszyscy pracownicy dostają aplikację mobilną, gdzie mapa parkingu też jest zdefiniowana, i za każdym razem, kiedy istnieje potrzeba zaparkowania, sprawdzają, czy jest wolne miejsce i czy można je zarezerwować na dany dzień. Dodatkowo pracownicy, którzy mają na stałe miejsce parkingowe, mogą je zwolnić – tłumaczy Paweł Postupalski.

Potrzebę wprowadzenia podobnego rozwiązania pokazała pandemia, kiedy w czasie lockdownu praca przeniosła się do domów. Miejsca parkingowe stały puste, tymczasem firmy nimi zarządzające wciąż ponosiły duże koszty.

– Nawet przed COVID-em, czyli w 2019 roku, tylko 60 proc. miejsc było wykorzystywanych. W chwili obecnej, kiedy dużo osób pracuje z domu albo w trybie hybrydowym, obłożenie parkingu jest jeszcze niższe, nawet do 40 proc. To oznacza, że ponad połowa miejsc zwykle jest wolna. Kluczową korzyścią dla firmy jest redukcja marnotrawstwa tych miejsc, za które i tak musi płacić, a w zamian pracownicy dostają bardzo fajny benefit w postaci miejsca parkingowego – przekonuje ekspert.

Z analizy Parkey wynika, że zarządzanie miejscami parkingowymi za pomocą platformy może przynieść spore oszczędności. W przypadku 20 miejsc ok. 1,2 tys. euro, przy 150 – nawet 9 tys. euro.

–  Teraz w czasie pandemii firmy zaczęły wprowadzać hybrydowy model pracy, gdzie każdy z pracowników spędza dwa–trzy dni w biurze i dwa do trzech dni pracuje z domu, więc liczba osób dojeżdżających do pracy się zmniejszyła, czego efektem jest jeszcze większa liczba niewykorzystanych miejsc parkingowych każdego dnia. Tym dojeżdżającym do pracy umożliwiamy bezpieczniejszy i szybki dojazd autem i gwarantujemy, że będą mogli w wygodny sposób zaparkować w biurze – podkreśla Paweł Postupalski.

Źródło: http://innowacje.newseria.pl/news/w-czasie-pandemii-zaledwie,p1054743891